LISTY ///// LISTY ///// LISTY



LIST 1  (piękny list i fotki)



----- Original Message -----
From: "michal" 
Sent: Friday, January 16, 2015 1:46 AM
Subject: Mały Wersal w Świerklańcu

Witam,

Z ogromną ciekawością zagłębiłem się w Pański (przypadkowo znaleziony w sieci) blog o utraconym pałacu w Świerklańcu tzw. Górnośląskim Wersalu czy Małym Wersalu.

Czytając Pańskie wypowiedzi przepełnione gniewem pomieszanym z żalem z utraconego tak wspaniałego obiektu przyznaję że mam dokładnie takie same odczucia. Do Świerklańca jeździłem (z rodzinnej Rudy Śl.) z rodzicami od dziecka na niedzielne spacery. Jako, że w domu zawsze panowała atmosfera szacunku dla historii, architektury, kultury i przyrody tragiczną historię pałacu znałem od zawsze i nigdy nie mogłem się z tym faktem pogodzić!

Spacerując po parku zawsze miałem i mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie sposób oprzeć się pięknu krajobrazu, przyrody, drzew i urokowi kościółka czy Domu Kawalera. Z drugiej strony co chwilę pojawia się ogromny żal, że główny powód istnienia tych wszystkich obiektów a więc pałac nie istnieje. Tak jakby nie było uzasadnienia dla tego wszystkiego co wokół.

Zastanawiałem się setki razy czemu do tego barbarzyństwa doszło. Przyczyn jest wiele i chyba złożyły się wspólnie na przypieczętowanie losu pałacu. Spotyka się opinie, że pałac podpaliła i splądrowała Armia Czerwona. Inne źródła mówią, że Ruscy co prawda splądrowali zamki (w tym stary piastowski) ale zostawili je w stosunkowo dobrym stanie technicznym a dalszego rabunku dokonały okoliczni ludzie za przyzwoleniem czy nawet zaleceniem lokalnych władz. Ci to ludzie podpalić mieli potem pałac aby zatrzeć ślady rabunku. Teoria, że okoliczni mieszkańcy rozkradli zamek wydaje mi się mało prawdopodobna. Ludzie zwykle mieli duży szacunek dla właścicieli dobr, którzy dawali im pracę, fundowali obiekty użyteczności publicznej i jak to miało miejsce w przypadku Świerklańca świetnie zarządzali okolicą (lasy, rolnictwo, zakłady pracy itd). Pałac jako centrum tego wszystkiego był więc miejscem świętym. Oczywiście jednostki pewnie zaczęły szabrować ale wg mnie po wstępnym rabunku Armii Czerwonej to lokalni stalinowscy działacze wzięli sprawy w swoje ręce. Nie musieli się kryć bo ich działalność w pełni pokrywała się z ówczesną ideologią. Po pierwsze walka z kapitalistami i obszarnikami, po drugie wykorzenienia wszelkich śladów niemieckości na Śląsku. Poza tym ci ludzie rekrutowali się zwykle z nizin społecznych więc wartości typu architektura czy sztuka nie miały dla nich znaczenia. Gdy weźmie się to pod uwagę reszta staje się jasna.

Przypuszczam, że mieszkańcy Świerklańca i okolic patrzyli na to co się dzieje ze zgrozą. Oto centrum ich miko-świata przemieniało się w ruinę.

Być może działania władz (w tym ostateczna decyzja o wyburzeniu ruin wbrew nakazowi odbudowy) podyktowana była szczególną pozycją Donnersmarcków którzy byli kiedyś bodaj drugim najbogatszym rodem w Prusach. Zapewne Pan wie, że podobny los spotkał pałac hrabiego Krafta - młodszego brata ówczesnego pana w Świerklańcu. Hrabia Kraft rezydował w Reptach Śl. w pięknym pałacu w ogromnym parku. Pałac splądrowano i spalono. Ruiny stały do lat 60 tych i także zakwalifikowano je do odbudowy. Jednak je także wysadzono w powietrze a na ich miejscu stoi dziś centrum rehabilitacji w Reptach Śl. To było celowe działanie mające na celu zatarcie wszelkich śladów po świerklanieckiej linii Donnersmarcków.

O dziwo jakimś cudem ocalały pałace drugiej linii Donnersmarcków w Nakle Śl. (to przecież rzut kamieniem od Świerklańca i czerwoni musieli obok pałacu przechodzić). Ocalał też pałac w Brynku. Być może chodziło więc o burżujów i obszarników ze Świerklańca bo to oni byli najwięksi. Podobny los spotkał też pałacyk Donnersmarcków w Kozłowej Górze pomiędzy Piekarami a Świerklańcem.

Z drugiej strony ocalał nietknięty pałac w Pszczynie i już bodaj w 1946 zamieniono go w muzeum.Komuś musiał więc Świerklaniec wadzić. Jako ciekawostkę dodam, że mój dziadek (ur w 1912r) opowiadał mi, że był przed wojną (musiały to być lata 30-te) w Świerklańcu na wyciecze i spacerował wokół Małego Wersalu. Oczywiście potwierdzał to, że pałac robił imponujące wrażenie.

Mój dziadek zawsze też miał bardzo negatywne zdanie o Jerzym Ziętku i wyrażał opinię, że to on stał za decyzją o wyburzeniu pałacu. Czy to prawda czy nie - nie wiadomo. Wiadomo, że Ziętek pochodził z pobliskiego Radzionkowa więc Świerklaniec znał jak własną kieszeń.

Podsumowując strata jest ogromna. Mały Wersal wraz ze Starym Zamkiem, zabudowaniami gospodarczymi, folwarkiem, wozownią, ogrodnictwem, kościółkiem, budynkiem bramnym mógłby być obiektem na miarę całego kraju. Mieszkam obecnie w Wielkiej Brytanii i obiekty takie otoczone są tu niebywałą wręcz ochroną. Budynki gospodarcze zaadoptowane są zwykle na jakieś centrum informacji o obiekcie czy restaurację dla zwiedzających. Jako inną ciekawostkę załączam kilka zdjęć pewnego pałacu, który tu parę razy zwiedzałem. Uderza podobieństwem stylu i proporcji. Od razu stanął mi przed oczami Świerklaniec gdy przed nim stanąłem.

Na poprawę nastroju po rozmyślaniu o tragicznym losie Małego Wersalu polecam wycieczkę do pałacu w Pławniowicach koło Gliwic. Spotkała go podobna historia tyle, że z happy endem. Właścicielami był ród Ballestremów - przemysłowców posiadających kopanie na terenie Rudy Śl. (Pokój, Walenty-Wawel) koksownie w Rudzie, Hutę Pokój i wiele innych. Ufundowali też masę obiektów na terenie Rudy Śl.

Pałac w Pławniowicach jest też piękny i otoczony parkiem choć znacznie mniejszym niż ten w Świerklańcu. Stacjonowała w nim Armia Czerwona, która narobiła sporo szkód ale uszedł z życiem i dziś jest w świetnym stanie.

pozdrawiam,

Michał

P.S.
Jeśli chodzi o Mały Wersal wg mnie jego odbudowa nie jest czymś nierealnym. Takie rzeczy się robi potrzeba jednak do tego lobby i zainteresowania rożnych środowisk i ludzi. Chodzi mi po głowie czy by nie rozpocząć jakiejś akcji w tym kierunku. Pierwsza kwestia jednak to powrót bramy  i ogrodzenia z zoo do Świerklańca. Nie pojmuje czemu gmina / powiat nie robi nic w tej kwestii.


... KLIKNIJ W FOTO ABY POWIĘKSZYĆ ...




niesamowite podobieństwo pałacu, okolicy i parku - cudeńko !  :-))))

Te fotki to pałac Waddesdon Manor kilkadziesiąt mil na północny zachód od Londynu:

http://www.waddesdon.org.uk






LIST 2

od: Justyna Jaworek
do: yahu70@gmail.com

data: 28 lipca 2016 22:27
temat: zdjęcia - Świerklaniec : polsko-niemiecka wystawa



Witam,

chciałabym zapytać, czy istniałaby możliwość opublikowania kilku ilustracji zamieszczonych na blogu o Świerklańcu? Obecnie razem z kolegami z Niemiec przygotowuję publikację, która ma towarzyszyć wystawie: »Mistrzowskie jak rzadko które …«Ogrody Petera Josepha Lenné w Polsce http://www.kulturforum.info/de/component/rseventspro/event/1021813-meisterhaft-wie-selten-einer-mistrzowskie-jak-rzadko-ktore

Na blogu o Świerklańcu znalazłam zdjęcia, które bardzo chcielibyśmy umieścić w katalogu. Chodzi o zdjęcia nr 7 (z 113) i 58 (z 113).

Czy istnieje możliwość otrzymania od Pana wybranych zdjęć w dobrej rozdzielczości oraz opublikowania ich w katalogu?


Z poważaniem,

Justyna Jaworek








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz